Tajemnicze ruiny kaplicy św. Antoniego w Edynburgu
Edynburg to miasto pełne historii, gdzie każdy zakątek skrywa opowieści sprzed wieków. Jednym z takich miejsc, które przyciągają zarówno turystów, jak i miłośników tajemnic przeszłości, są ruiny kaplicy św. Antoniego (St Anthony's Chapel) w Holyrood Park. Położone na skalistym wzniesieniu nad jeziorem St Margaret’s Loch, te średniowieczne pozostałości oferują nie tylko widoki na miasto, ale także zagadkę, która od wieków intryguje historyków i archeologów.
Kaplica św. Antoniego to prawdziwa enigma. Nikt nie zna dokładnej daty jej powstania ani pełnego celu, dla którego została zbudowana. Historycy szacują, że mogła zostać wzniesiona przed początkiem XV wieku, co potwierdzają zapiski z 1426 roku. Wówczas papież Marcin V przekazał fundusze na jej naprawę, co sugeruje, że budowla była już wtedy na tyle stara, by wymagać renowacji. Niektórzy przypuszczają, że kaplica mogła powstać wkrótce po śmierci św. Antoniego Padewskiego w 1231 roku, co czyniłoby ją jedną z wczesnych budowli poświęconych temu patronowi zagubionych rzeczy.
W średniowieczu teren obecnego Holyrood Park należał częściowo do opactwa Kelso, a częściowo do pobliskiego opactwa Holyrood, oddalonego zaledwie kilkaset metrów od kaplicy. To właśnie z tym drugim miejscem kaplica była prawdopodobnie powiązana. Istnieje teoria, że mogła pełnić funkcję punktu orientacyjnego dla pielgrzymów przybywających do opactwa Holyrood drogą morską przez rzekę Forth, widocznego z daleka dzięki swojej 12-metrowej wieży. Inni sugerują, że była to kaplica pomocnicza, która pozwalała odciążyć główną świątynię od nadmiaru wiernych.
Dziś z kaplicy pozostało niewiele – głównie fragment północnej ściany oraz resztki fundamentów. Jednak w czasach swojej świetności była to trzypiętrowa budowla z wieżą na zachodnim krańcu i niewielką przestrzenią wewnętrzną o szerokości zaledwie 2,4 metra . Ściany, zbudowane z lokalnego kamienia, miały około 1 metra grubości, co świadczy o solidnej konstrukcji. Obok kaplicy znajdowała się też mniejsza budowla, być może cela mnicha lub magazyn, wbudowana w skałę na południe od głównego budynku. Wokół odnaleziono płytkie groby, co może wskazywać, że miejsce pełniło również funkcję cmentarza.
Los kaplicy św. Antoniego pozostaje równie niejasny jak jej początki. Ostatni kapelan opuścił to miejsce w 1581 roku, a po reformacji w 1560 roku, która przyniosła upadek wielu katolickich budowli w Szkocji, kaplica popadła w ruinę. Engraving Thomasa Hearne’a z 1779 roku pokazuje, że już wtedy była w stanie daleko posuniętego zniszczenia. Współczesne badania archeologiczne nie przyniosły przełomu – choć odnajdywano ludzkie szczątki (np. w 1883 roku grupa chłopców natknęła się na dobrze zachowane kości), brak pisanych źródeł sprzed XVII wieku utrudnia pełne zrozumienie jej historii.
Ruiny kaplicy św. Antoniego to więcej niż tylko historyczna ciekawostka. Położone w malowniczym Holyrood Park, oferują wspaniałe widoki na północny Edynburg, Leith i ujście rzeki Forth. Spacer do kaplicy to idealny dodatek do wspinaczki na Arthur’s Seat – najwyższy punkt parku. Choć trasa wymaga nieco wysiłku, jest dostępna dla osób o przeciętnej kondycji fizycznej. Na miejscu można poczuć magię tego miejsca – cisza, otaczająca zieleń i jezioro w tle tworzą atmosferę spokoju i refleksji.
Niektórzy odwiedzający nazywają kaplicę „magiczną” lub „tajemniczą”. Może to zasługa jej niejasnej przeszłości, a może po prostu uroku ruin kontrastujących z dziką przyrodą parku. Warto zabrać ze sobą aparat – sylwetka kaplicy na tle nieba to gratka dla fotografów.
Mimo swojej popularności wśród turystów kaplica św. Antoniego wciąż skrywa wiele tajemnic. Archeolog John Lawson, cytowany w „Edinburgh Evening News”, podkreśla, że miejsce zasługuje na dalsze badania. Wyniki wcześniejszych wykopalisk nie zostały w pełni opublikowane, a nowe odkrycia w rozwijającym się Edynburgu mogą kiedyś rzucić światło na jej początki. Czy była to samotnia, punkt pielgrzymkowy, a może coś zupełnie innego? Na razie pozostaje symbolem tego, jak wiele historii wciąż czeka na odkrycie w tym fascynującym mieście.
Jeśli będziesz w Edynburgu, nie przegap szansy, by odwiedzić to miejsce. Ruiny kaplicy św. Antoniego to nie tylko kawałek średniowiecznej przeszłości, ale też przypomnienie, że niektóre tajemnice nigdy nie zostaną w pełni rozwikłane – i może właśnie w tym tkwi ich urok.












